Gdy myślimy o konflikcie między dziećmi, to widzimy oczami wyobraźni wielką tragedię, przerażającą scenerię, koniec świata i same niekorzyści.
Nie taka straszna ta kłótnia jak ją malują. Konflikt wcale nie musi być zły. Szczególnie w przypadku dzieci ma on olbrzymią wartość dodaną. Podczas kłótni i co najważniejsze podczas procesu wyjścia z niej, szukania rozwiązań, radzenia sobie z trudnymi emocjami zachodzą procesy bardzo istotne w rozwoju emocjonalnym dziecka.
Zresztą nie tylko w przypadku dzieci tak jest. Dorośli również potrzebują zdrowo się pokłócić, wyrazić siebie. Nie ma w tym nic złego, jeśli uczymy się z tych kłótni wychodzić i wyciągać z nich dobro dla nas i naszych relacji to jest to konstruktywne doświadczenie.
Żeby było nam łatwiej to zrozumieć, zacznijmy od pewnej historii.
KRÓTKA HISTORIA KONFLIKTU STASIA I JEGO MŁODSZEGO BRATA.
Staś i jego młodszy brat pokłócili się o piłeczkę, którą oboje chcieli mieć w jednym momencie. Mama nie do końca była obecna przy tym, jak przebiegał konflikt. Wchodząc do pokoju, krótkim zdaniem podsumowała, że należy się podzielić, a jeśli nie to zabierze piłkę i żaden z chłopców nie będzie się bawił.
Staś zrezygnowany postanowił odpuścić, zajął się czymś innym. Jednak dobrze wiemy, jak to bywa z młodszym rodzeństwem, za chwilę jego brat zostawił piłeczkę i pognał do kolejnej zabawki, jaką wybrał sobie Staś. Starszy brat był wyjątkowo wyrozumiały i korzystając z okazji, wrócił znów do piłeczki.
Oczywiście w tym momencie konflikt powrócił i to z podwójną siłą. Wybuchł płacz, chłopcy się przepychali i wyrywali sobie piłeczkę. Wtedy ponownie wkroczyła mama i szybko ucięła całą zaistniałą sytuację. Zabrała piłkę, tym samym pozostawiając obu chłopców w niezadowoleniu, płaczu i złości.
JAK POWINNA ZACHOWAĆ SIĘ MAMA STASIA?
Czy postawa mamy jest wspierająca dla chłopców? Czy jej zachowanie pomogło braciom w tym konflikcie? Idąc głębiej, zastanówmy się, czy w momencie, gdy chłopcy będą starsi i będą uczestniczyć w nieporozumieniach, to będą je rozwiązywać? Czy będą czekać, aż ktoś je rozwiąże? A może będą się czuć zawsze winni i nieporadni walczenia o swoje racje i przekonania?
Myślę, że po przeczytaniu tej krótkiej historii widzimy już, jak niekorzystne dla dzieci jest ingerowanie w ich konflikty. Podczas opisanej wyżej sytuacji chłopcy wcale nie zrozumieli ani nie nauczyli się jak rozwiązywać spory.
Starszy syn mógł poczuć się niesprawiedliwie potraktowany. Młodszy zaś robił to, na co ma ochotę. Być może nie był świadomy, że sprawia Stasiowi przykrość. Nie rozumiał tego, a zamiast otrzymać tę wiedzę lub samemu do niej dojść dostał po głowie. I pozostając bezradnie z brakiem zabawki, poczuł jedynie jeszcze większą złość, na brata, siebie i na mamę.
Drogi rodzicu nie ma potrzeby, żebyś zawsze czuwał nad sprawiedliwością i rozwiązaniem. Dzieci często pod naszą nieobecność potrafią świetnie sprostać konfliktom, zdając się na swoje zasoby i czerpiąc z obecnych w domu postaw.
Dlatego, jeśli chcesz przyczynić się do wzbogacania swojego dziecka w tę cenną umiejętność, jaką jest rozwiązywanie konfliktów, pokaż mu z autentycznością, jak podczas kłótni małżeńskiej lub rodzinnej szukacie kompromisu. To zadziała zdecydowanie lepiej.
Istnieją trzy sytuacje, w których możemy, a nawet powinniśmy zainterweniować.
3 SYTUACJE, W KTÓRYCH POWINIENEŚ INTERWENIOWAĆ.
Kiedy powinienem interweniować?
- Gdy istnieje zagrożenie dla życia lub zdrowia.
- Gdy dziecko poprosiło o pomoc.
- Gdy pomiędzy dwoma stronami jest duża nierównowaga sił.
Jeśli powyższe kryteria nie są spełnione, spróbuj obserwować konflikt, ale nie angażuj się, przynajmniej nie od razu.
5 WSKAZÓWEK JAK DZIAŁAĆ KIEDY DZIECI SIĘ KŁÓCĄ?
Oto 5 ważnych zasad, jakie powinniśmy zastosować wobec dzieci, które się kłócą:
- Jeśli nie zagraża nikomu niebezpieczeństwo, dziecko Cię nie poprosiło o pomoc i między stronami biorącymi udział w konflikcie nie ma dużej nierównowagi sił, nie interweniuj.
- Bądź w pobliżu, słuchaj i obserwuj, jak rozwija się sytuacja, tak aby w razie potrzeby być sprawiedliwym wsparciem.
- Pozwól dzieciom poszukać wyjścia z sytuacji ich wyjścia — dziecięcego, nie tego dorosłego.
- Bądź towarzyszem, jeśli jest potrzeba, zabrania głosu — zabierz, doradź, podaj propozycje, ale nie rozstrzygaj.
- Pokazuj swoim zachowaniem jak rozwiązywać konflikty. Kłócąc się między sobą, pokażcie, jak szukacie wyjścia z nieporozumienia, jak dochodzicie wspólnie do kompromisu. Nic nie działa na dzieci tak jak sytuacje codzienne, które zaczynają naśladować.
Zdjęcia pochodzą z bloga autorki
Autorka: mgr Justyna Babul
Psycholog dziecięcy, na co dzień realizująca się w pracy z dziećmi nad ich postrzeganiem siebie oraz otaczającego świata pełnego emocji.
W pracy z dziećmi skupia się na szukaniu ich mocnych stron oraz rozwiązań. Podczas konsultacji wspiera również rodziców na drodze kryzysów i pytań wychowawczych.
Pasjonuje ją rozwój emocjonalny dzieci, dlatego oprócz pracy w gabinecie zajmuje się twórczością internetową na blogu https://cowglowiemam.pl/.
Prywatnie interesuje się fotografią i projektowaniem, a także jest miłośniczką podróżowania.